NARZEKANIE

Narzekanie to choroba. Jest zaraźliwe i nie ma sensu - zabiera radość.

To częsta postawa wśród nas. Narzekanie ma zgubne skutki. Po pierwsze niszczy mózg przez jego przeprogramowanie. A po drugie – jest to choroba zaraźliwa. Taka epidemia.

Mózg pracuje bardzo ciężko. Działa nieustannie. Jest najaktywniejszy w czasie snu. Taki największy pracuś.

Nauka potwierdza, że człowiek ma dziennie ok. 70 tysięcy myśli. Większość ludzi narzeka jeden raz na około 5 minut,
w czasie typowej rozmowy. Dlaczego tylu ludzi narzeka i mało się angażuje?

Narzekanie pozwala chwilowo poczuć się lepiej i negatywnie wpływa na mózg, pracę i zdrowie. Mózg chce pracować efektywnie, nie chce wykonywać więcej pracy, niż musi.

Naukowcy twierdzą, że narzekanie zmniejsza część mózgu odpowiedzialną m.in. za rozwiązywanie problemów, inteligencję i pamięć.

Powtarzanie czynności narzekania powoduje, że neurony rozgałęziają się w stronę innych neuronów, by ułatwić przepływ informacji. Dlatego, z czasem powtarzamy daną czynność coraz łatwiej. Możemy nie zdawać sobie nawet z tego sprawy. Mózg, z czasem, programuje się na narzekanie.

Efekt jest bardzo szkodliwy dla człowieka. Wygodniej, nieraz przyjemniej, jest być negatywnym niż pozytywnym, niezależnie, co się wokół dziej. Narzekanie z czasem w nas jest „domyślne” i wpływa na odbiór rozmówcy i innych osób.

Ten obszar mózgu jest niszczony przez Alzheimera. Także narzekanie innych może nas skłonić do narzekania, a z czasem utrwalić taka postawę: pesymisty, zrzędy; postawę tak trudną dla rodziny, bliskich i otoczenia. Narzekanie jest jak bierne palenie. Nie musisz sam tego robić, by odczuć chorobowe efekty tej czynności.

Bądź wrażliwy i ostrożny na osoby, które na wszystko narzekają!

Narzekający chcą, by inni ludzie do nich dołączyli, wtedy sami czują się lepiej.

Są sposoby, które pozwalają i łatwo i szybko powstrzymać się od narzekania.

Rada medyczna to: Postawa wdzięczności. Gdy tylko czujemy, że chcemy narzekać, od razu należy skupić uwagę na czymś, za co jesteśmy wdzięczni i zastanowić się nad tym chwilę.

Wdzięczność redukuje poziom kortyzonu, hormonu stresu, który wydziela się przy narzekaniu. Na uniwersytecie
w Kalifornii, potwierdzono, że postawa wdzięczności, jest wielką wartością. Znacznie poprawia nastrój i wzrost
energii u pracowników, u tych, którzy codziennie pielęgnowali wdzięczność.

Metoda ta sprawia, że w końcu stanie się ona nawykiem. Pomaga w tym wiara, modlitwa i rozmyślanie. Takie uciszenie umysłu, ducha i serca. Mózg sam przeprogramuje się na pozytywne myślenie. Treningi i ćwiczenia - rozwijają ciało,
a z czasem umysł i wolę.

Zaczynać i kończyć każdy dzień od podziękowania – konkretnie, za co dziękuję?

Boże Narodzenie – Bóg wkroczył w nasze dzieje i dał nam skarby „niebieskie”: czyste serce, wolność, radość, szczęście sumienia i serca, czyli w harmonii całego człowieka „ciała i ducha”.

ks. Zbigniew Stanek SAC

do góry